No to czas na Mistrzostwa Europy i Świata na Balatonie. Tak się cieszę, że tam pojechałam. Były to jedne z najlepszych zawodów w moim życiu. Będę je długo wspominać z powodu….. mojego pecha.
Na starcie do regat stanęło 239 chłopców i 130 dziewcząt. Były to bardzo wymagające zawody. Słaby wiatr i bardzo wysoka temperatura utrudniały rozegranie regat.
W pierwszym dniu zeszliśmy na wodę pomimo totalnego bezwietrzna. Na odpowiedni akwen byliśmy holowani przez pontony trenerów. Pomimo małego wiatru został puszczony pierwszy wyścig. Od samego początku udało mi się go prowadzić. Jednak na pierwszej boi został odwołany z powodu braku wiatru. Bardzo się zdenerwowałam. Tego dnia rozegrano jeszcze jeden wyścig na podobnych warunkach. Była to prawdziwa loteria. Skończyłam do na bardzo dalekiej lokacie. Kolejne dni były takie same. Brak wiatru i temperatura około 40 stopni.
Oczywiście mój pech się nie skończył. Inny wyścig, który także prowadziła, sędziowie postanowili wielkomyślnie odwołać. Nie ważne było to że byłyśmy już w połowie wyścigu i można było go skrócić. Załamałam się nad moim pechem. Żeby nie było mało odwołano mi jeszcze trzeci bieg który prowadziła. Po prostu już nie mogłam w to uwierzyć. :/
Organizacja regat i zaplecze na brzegu na wysokim poziomie, ale już kierowanie wyścigami to tragedia! To był festiwal odroczeń, przerwań i falstartów generalnych! Na wodze spędzaliśmy sporo czasu, a jednego dnia nawet 12 godz. W jeden dzień przy wietrze 5m rozegrano tylko jeden wyścig.
Ostatecznie udało mi się zająć 19 miejsce na Mistrzostwach Europy i 21 na Mistrzostwach Świata.
Chciałabym bardzo pogratulować Magdzie Kwaśniej, której udało się zająć 2 miejsce zarówno w Mistrzostwach Świata jak i Europy!
Kilka ciekawostek: zgłoszonych pontnów trenerskich było 86. Organizator zapewniał hektolitry wody dla uczestników. Były pyszne arbuzy i pizza :) Mieszkaliśmy w pięknie położnym gospodarstwie agroturystycznym osadzonym w okollicach winnic. Woda w Balatnie nie jest taka płytka - sprawdzaliśmy. Deszcz padał z nieba na którym nie było ani jednej chmurki. Każda osoba z zagranicy potrafiła rozpoznać, że jesteśmy polakami. ^^