Podczas tego weekendu 16 – 17 kwietnia odbył się Śląski Puchar Optymista. Prognozy były nie za ciekawe, ale podczas tygodniowego obozu w Rybniku przygotowałam się na takie warunki pogodowe. W pierwszym dniu prawie nic nie wiało. Czekaliśmy godzinę aż się rozwieje i zeszliśmy na wodę.
W pierwszym wyścig wiatr bardzo mocno kręcił. Na szczęście na ostatniej halsówce nadgoniłam i zakończyłam na 2 miejscu. Po tym biegu nadeszła flauta, więc czekaliśmy 30 min na kolejny wyścig. Kiedy w końcu sędzia główny pan Marian Krupa puścił wyścig i wystartowała gr. B, a my czyli gr. A dostaliśmy taką zmianę że wpływaliśmy na boję nr 1 półwiatrem, i na nr 4 półwiatrem i znowu na 1 półwiatrem. Na 2 i 3 był pełny. Niestety na 4 była halsówka, lecz na metę znów półwiatr. Właśnie dzięki takim kursom na dolnym „półwietrze” byłam trzecia zaraz po Wojtku i Maksie. Dzięki moim umiejętnością i dużej ilości fuksu na halsówce dostałam szkwał ze zmianą na półwiatr i wyprzedziłam obu chłopaków meldując się pierwsza na mecie. W trzecim biegu nie poszło mi, aż tak dobrze - byłam 4. Po tym dniu byłam pierwsza w klasyfikacji generalnej mając 7 punktów, a następny był Wojtek z 12 punktami. Kolejny dzień nie przyniósł żadnych zmian, ponieważ nic nie wiało i nie zostały rozegrane żadne wyścigi. Mój końcowy wynik to 1 miejsce w klasyfikacji generalnej oraz 1 miejsce w klasyfikacji dziewcząt.