Do Trzebieży wyjechaliśmy parę dni wcześniej. Kiedy dojechaliśmy na miejsce przygotowaliśmy sprzęt i zakwaterowaliśmy się. Postanowiliśmy, że pomimo małego wiatru zejdziemy na trening. Pływaliśmy parę godzin. Kolejnego dnia nic nie wiało, dlatego cały dzień leżeliśmy w pokojach.
W pierwszym dniu regat bardzo mocno wiało. Sędziowie postanowili, że jednak zejdziemy na wodę. Kiedy dopłynęliśmy na linie startu, kazano nam wracać na brzeg. Sędziowie uznali, iż to są to za trudne warunki. Do końca dnia zostaliśmy na lądzie. Musiałam sobie nadwyrężyć kolana, ponieważ prostowanie nóg sprawiało duży ból. Śmiesznie wyglądało jak nie potrafiłam normalnie chodzić.
Ja i mój trener ^^ |
Następnego dnia parę zawodników nie wystartowało, ponieważ nie znaleźli zastępczego sprzętu. Tego dnia wiatr zmalał prawie do zera. Rozegrano 3 wyścigi. Pomimo dobrych startów ukończyłam je na miejscach 6,4 i 6. Pozwoliło mi to objąć 5 miejsce w klasyfikacji ogólnej i 2 wśród dziewcząt.
Te regaty były dość nietypowe. Nie popełniłam w nich najlepiej. Jednak będzie jeszcze wiele innych zawodów. ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz