Do Gdyni wyjechaliśmy 26 (piątek) wieczorem. Podróż minęła bardzo szybko. Prawie cały czas spałam. Kiedy pakowaliśmy się w Rybniku było w granicach 22°C. Gdy dojechaliśmy rano do portu w Gdyni odczuliśmy prawdziwą nadmorską pogodę. Temperatura wynosiła 8°C. Przygotowaliśmy sprzęt i jak najszybciej pojechaliśmy na kwaterę. Dzień minął stanowczo za szybko. Od niedzieli do wtorku mieliśmy treningi. Pogoda nas nie rozpieszczała. Temperatura nie chciała rosnąć, a wiatru prawie nie było.
Pierwszego dnia regat pogoda była bardzo dobra, ale mało wiało. Trasa zmieniała się podczas zawodów, lecz pierwszego dnia płynęliśmy “inera” (start, 1, 5, 1, 2, 3, meta). Po pierwszym starcie na boi nr. 1 prowadziłam wyścig. Na pełnym wietrze straciłam prowadzenie. Bieg skończyłam na 2 pozycji. Tego dnia szykowały przychodziły z każdej strony. Dlatego też w 2 wyścigu dogoniłyśmy chłopców, którzy startowali 5 min przed nami. Na następnej halsówce było ciężko wypłynąć na czysty wiatr, ponieważ chłopcy skutecznie go zakłócali. Wyszło, że skończyłam ten wyścig na 3 pozycji. Trochę zdenerwowana przystąpiłam do kolejnego wyścigu. Mimo kapryśnego wiatru udało mi się go ukończyć na 2 miejscu. Tego dnia rozegrał się jeszcze jeden wyścig, który udało mi się wygrać z dużą przewagą. Po pierwszym dniu regat wysunęłam się na czoło tabeli mając 6 punktów. Kolejna zawodniczka miała ich 9. Mój kolega Cyprian Błaszczyk także prowadził w swojej klasyfikacji. Następnego dnia przybyło trochę wiatru. W wyścigach zajęłam 2,2 i 1 miejsce. Po tym dniu w klasyfikacji zajmowałam 2 miejsce. Miałam 9 punktów, a Magda, która wygrywała miała ich 8. Byłam bardo zła na siebie. Postanowiłam, że trzeciego dnia dam z siebie 120%. Pozytywne nastawianie zaowocowało już w pierwszym wyścigu, który wygrałam pomimo początkowo zajmowanej 3 pozycji.
Takim właśnie sposobem udało mi się zdobyć puchar za 1 miejsce. Wszyscy zawodnicy z mojego klubu byli zaskoczeni. Z resztą tak jak ja. Niestety Cyprianowi nie udało się utrzymać 1 pozycji. Spadł na miejsce 5. Jest to też bardzo dobry wynik. Uważam, że te zawody były udane. Zawsze jednak pozostaje ten niedosyt bo gdzieś uciekł ten 1 punkt potrzebny do zwycięstwa.
Wszystko zależało jednak od ostatniego wyścigu. Niestety ukończyłam go na 3 pozycji, a moja największa rywalka na 2 miejscu. W rezultacie miałyśmy taką samą liczbę punktów. Nawet miałyśmy takie same miejsca w poszczególnych wyścigach. Na moje nieszczęście w tej sytuacji bierzę się pod uwagę miejsce z ostatniego wyścigu. Dlatego skończyłam te regaty na drugiej pozycji. Po zejściu na brzeg szybkie pakowanie i zakończenie. Mój klub, czyli TS Kuźnia Rybnik w klasyfikacji klubowej zajął 2 miejsce. Na zakończeniu czekała na mnie miła niespodzianka. Dziewczyna która wygrała te regaty startowała w klasyfkacji dziewcząt poniżej 16 roku życia, a ja poniżej 18.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz