Dzisiejszy dzień to była katastrofa...
Kiedy wypływaliśmy rano na wodę była mała mgła na morzu. Jednak sędziowie na zwracali na to uwagi. Przed pierwszym wyścigiem nie było już widać boi. Ale co tam yolo płyniemy! Cały wyścig był na orientacje. Widoczność zmalała do 10-15 m. Na pełnym płynęło się modląc się by trafić w najgorszym wypadku 50 m od dolnego znaku. Jednak jakimś cudem zawodnicy dość precyzyjnie trafiali na boje. Po tym wyścigu sędziowie zarządzili, że płyniemy do portu. Był jednak mały problem. Nikt dokładnie nie wiedział gdzie jest port. Trenerzy wyznaczali teoretyczne położenie na kompasie.
Kiedy spłynęliśmy na brzeg mgła zniknęła. Godzinę później znowu płynęliśmy na trasę zawodów. Mgły już praktycznie nie było. Udało się rozegrać jeszcze jeden wyścig przy wietrze ok. 5 m/s.
Po dzisiejszym dniu zajmuję 8 pozycje. Spadłam, ale nie jest źle :p
Zdjęcia: http://zka.pl/
wtorek, 29 lipca 2014
Mistrzostwa Świata - Dzień 2
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz